Wygląd zewnętrzny i ciało prawie od zawsze był istotną rzeczą w życiu człowieka. W starożytnej Sparcie młodzież przywiązywała do tego dużą wagę, lecz miało to inny wymiar niż obecnie. To współczesny świat doprowadził kult ciała do absurdu i obsesji.
Na szczególną presję otoczenia zawsze narażone były przede wszystkim kobiety. Idealna sylwetka zmieniała się w czasie i epokach. Od delikatnych dam przez pełne kobiece kształty po przypominające dziś wieszaki dziewczyny spacerujące niepewnym krokiem po wybiegach pokazów mody.
XXI wiek to czas anorektyczno-bulimicznych nastolatek. Obsesja dążenia do idealnych kształtów doprowadza wiele kobiet do nieszczęścia a nawet do śmierci.
Obecne dane są alarmujące. Z badań CBOS wynika, że 64% Polek nie jest zadowolonych ze swojego wyglądu i chciałoby poprawić urodę. Statystyki Głównego Inspektora Sanitarnego podają, że aż 75% nastoletnich dziewczynek o prawidłowej wadze uważa, że są za grube.
Ale czy idealny wygląd to droga do szczęścia?
Czy współczesne kobiety poddawane takiemu naciskowi nie są w pewien sposób dyskryminowane?
Starożytny filozof Seneka o kobiecym ciele powiedział:
Poznaj najpierw piękno duszy kobiety, bo fascynując się jedynie jej ciałem łatwo zagubić to, co najważniejsze w waszych relacjach malowanych czasem przemijania.
Natomiast amerykański pisarz Irving Stone stwierdził, że:
Kobieta jest jedną wielką epicką powieścią: są w niej wszystkie wątki: dramat, miłość, radość i codzienność.
Drodzy Uczniowie, chciałabym, abyście wykonując kolejne zadania, zrealizowali projekt, który zmusi odbiorcę poznania samego siebie, skłoni do refleksji nad sobą i zapadnie głęboko w pamięci.
Jednocześnie pozwoli na realne spojrzenie na otaczających nas ludzi, bo przecież – jak napisał Ignacy Krasicki w „Monachomachii”:
Nie wszystko złoto, co się świeci z góry, (…) Zewnętrzna postać nie czyni natury.